wtorek, 5 listopada 2013

Od czegoś trzeba zacząć czyli rozbiórka


Aby coś zbudować, trzeba coś zburzyć.
Budowanie zaczęliśmy od tego. Wiadomo było od lat, że kiedyś trzeba będzie pozbyć się naszej malowniczej ruiny.
Jak myślicie ile trwa zbudowanie domu? Nawet biorąc pod uwagę, że dom jest mało skomplikowany, to pewnie dłużej niż tydzień.
A ile trwa zburzenie domu? Jedno mrugnięcie okiem.
Stoisz i patrzysz. Jest. Odwracasz głowę na chwilę. Nie ma. A przynajmniej nie w kształcie, który można by nazwać domem. Jest stos kamieni i tony drewna. Święty obrazek na drzwiami i zarys komina. Tysiące słoików, miliony butelek po lekarstwach, składnica złomu, kilkanaście połamanych rowerowych kół, buty chyba pamiętające czasy Bieruta i łóżko będące świadkiem niejednych narodzin.
Ten dom dawał ciepło i stanowił miejsce na ziemi dla kilkunastu osób przez lata. Ktoś go wybudował swoimi rękami dla rodziny. Może to zabrzmi pretensjonalnie, ale skupił się w nim cały ludzki kosmos. Narodziny, śmierć, radości, smutki, ...życie. Od lat stał opuszczony i z każdym rokiem coraz bardziej pochylający się ku ziemi.
W ostatnim czasie był przytuliskiem dla całego świata. Taki squat zwierzęcy. Nietoperze i sowy pod dachem, kuna w kominie, szerszenie w belkach, wszędzie myszy. Śmialiśmy się, że tylko niedźwiedzia w nim brakuje.
Stał zamknięty na cztery spusty i tylko czasem, kiedy w ciszy siedzieliśmy po sąsiedzku na tarasie, dźwięki zza zamkniętych drzwi dowodziły, że dom opuścili tylko ludzie. Kiedy ich zabrakło wzięła go we władanie przyroda.
Dzisiaj zostało po nim tylko wspomnienie, trzy furmanki drewna, dwie przyczepy złomu i całkiem solidne schody. I zdjęcia.
Krótko mówić pierwszy krok ku nowemu został zrobiony.
Nie wiedzieć czemu trochę mi smutno. Idzie zima i rzesze małych stworzeń pozbawiliśmy domu.
Coś mi mówi, że nasz stojący po sąsiedzku domek stanie się zimowym przytuliskiem dla tych, którym groziła bezdomność.

Czy burzenie to dobry początek budowania?



2 komentarze:

  1. Och, alez pustka po domu! Same schody! Jesli chodzi o zwierzatka, to sie Limonko nie martw - one sobie znajda nowe domki. Czasem wszystkim potrzeba przeprowadzki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko, jak pusto, jak cicho,..hmmm. Normalnie świat po burzy.O zwierzatka się nie martw, tak jak MidnightCookie wspomniałą, znajdą swoje domki:))
    Oj dzieje się u CIebie, dzieje...a ja nadal kibicuję i czekam na kolejne posty:)
    Serdeczności!:D

    OdpowiedzUsuń