Nie jest dobrze. Ukradli nam koparkę.
Może to brzmi niedorzecznie, ale fakt jest faktem. Koparka była, a
teraz jej nie ma. Jakim cudem można niezauważenie ukraść coś co
waży 6 ton? Najbardziej niedorzeczne jest to, że przestępstwo
miało miejsce w biały dzień, na oczach świadków. Tzw. kradzież
na bezczelnego. Facet przyjechał, załadował sprzęt na tira i
odjechał w siną dal.
Powiedziałabym, że teraz niech się
policja martwi, gdyby nie to, że nieszczęsna koparka przygotowywała
się do wykopania naszych fundamentów.
Pora kupić sobie łopatkę i ruszyć w
pole, bo trochę czasu kopanie dziury mi zajmie. Jest też nadzieja,
że, nasze niezawodne organa ścigania dorwą złodzieja zanim ten
spienięży sprzęt lub odda na złom.
Na razie oniemieliśmy ze zdziwienia.
Czego to ludzie nie kradną?
Masakra, nie wierzę, jak można ukraść koparkę i w biały dzień.....brak słow:(((
OdpowiedzUsuń